Jak nazywa się najważniejsze narzędzie pomagające przygotować się do wywiadu dla mediów?
Laptop? Skype? Kamera wideo?
Lubię praktyczne gadżety, ale żaden nie przebije funkcjonalnością starej, poczciwej, kartonowej fiszki.
Na dziesiątkach szkoleń medialnych przez ponad 10 lat nie widziałem narzędzia, które lepiej pomagało ludziom poprawić umiejętności w wywiadach dla mediów.
Oto cztery powody dlaczego prostokątne fiszki zyskały specjalne miejsce w moim podręcznym zestawie narzędzi medialnych:
1. Wymuszają dyscyplinę przekazu.
Fiszki uczą zwięzłości. Jeśli nie możesz zmieścić wszystkich kluczowych komunikatów na małym kartoniku, to znaczy, że chcesz powiedzieć za dużo. Konkret i rzeczowość to w kontaktach z reporterami ogromne atuty.
2. Są tanie.
100 czystych kartoników kosztuje niecałe 5 złotych. Jeśli nie jesteś premierem, Ryszardem Kaliszem lub Dodą, taki zestaw wystarczy na wszystkie wywiady w całym roku.
3. Sprawdzają się w każdych warunkach.
Żadnych kabli. Żadnych baterii. Żadnych wirusów. Niczego nie trzeba zapisywać na twardym dysku lub przenośnym pendrive'ie.
4. Mieszczą się wszędzie.
Ze względu na małe rozmiary (8x5,5cm) doskonale mieszczą się w górnej kieszeni koszuli, kieszeni marynarki lub spodni, portfelu i teczce.
Krótko i na temat
Wielu rzeczników prasowych, szczególnie tych, którzy dużo wiedzą o swoich produktach i firmie, lubi się popisywać – mówią, mówią i mówią...
Kiedy spotykam taką osobę na szkoleniu, zapisuję na fiszce trzy komunikaty, daję pół minuty na zapamiętanie i zaczynamy wywiad od początku. Postęp – dzięki koncentracji na tym, co najważniejsze – jest kolosalny.
Konkluzja
Kiedy będziesz uzupełniał w sklepie papierniczym zapasy materiałów biurowych, zapytaj sprzedawcę o fiszki – przydadzą się przed kolejnym wywiadem dla mediów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Ten wpis czeka na Twój komentarz.