Nerwowe chichoty i niespokojne spojrzenia. Samolot wystartował zgodnie z planem i szybko wznosił się w powietrze. Pod nami francuskie Alpy.
Kapitan krótko się przedstawił, obiecał, że nie będzie wychodził do toalety, powiedział, że drugi pilot nie mówi po niemiecku i życzył miłego lotu.
To nie było nudne powitanie. Czarny humor rozładował napięcie i uspokoił pasażerów.
Wiele prezentacji cierpi na syndrom nudnego początku. Prelegent marnuje pierwsze minuty na banalne informacje o tym kim jest i dlaczego wybrał taki temat wystąpienia.
Tak jest także z pierwszymi minutami po starcie samolotu. Pasażerowie słuchają rutynowych instrukcji o pasach bezpieczeństwa i maskach tlenowych. Słuchają czy udają, że słuchają?
Ja mam wrażenie, że większość wolałaby od razu zdjąć buty i napić się czegoś mocnego.
W pierwszych minutach prezentacji publiczność słucha z największym skupieniem. Nie marnuj tego czasu na nudne informacje.
To jak się nazywasz, jakie masz doświadczenie i osiągnięcia każdy ma napisane w programie.
Zacznij nietypowo. Zaskocz publiczność. Zaintryguj.
Zadaj prowokacyjne pytanie. Podaj ciekawy fakt. Opowiedz krótką anegdotę nawiązującą do tematu z porannych gazet.
Kilka zdań o sobie możesz powiedzieć trochę później, ale zacznij wystąpienie od wyjaśnienia publiczności dlaczego warto Ciebie słuchać i jaką będzie miała z tego korzyść.