wtorek, 27 grudnia 2016

Pozytywne myślenie w wywiadzie dla mediów

Nasze życie zależy w dużej mierze nie tylko od tego, co robimy, ale także od tego, co mówimy. A to, co mówimy zależy do tego, co myślimy.

Sukces lub porażka w wywiadzie dla mediów zależy głównie od słów, a te zależą od myśli.

Jeśli myślisz, że powiesz coś głupiego, prawdopodobnie powiesz coś głupiego. Jeśli chcesz powiedzieć coś pozytywnego, prawdopodobnie tak właśnie zrobisz. A przynajmniej dajesz sobie taką szansę :-)

Odpowiadając na pytanie reportera mów własnymi słowami. Nie powtarzaj jego negatywnych opinii, tez lub ocen – nawet tych najbardziej kuszących.

1. Uważaj na negatywne pytania.

Reporterzy czasem prowokują używając barwnych metafor lub intrygujących porównań – najczęściej na koniec pytania. Liczą, że rozmówca połknie haczyk i powtórzy ich słowa w odpowiedzi. Na przykład "trywialny", "zaniedbany", "barbarzyński", "fatalny". "Ależ wcale nie fatalny!" Teraz wystarczy, że reporter zapyta: "Dlaczego nie fatalny?" I już robi się gorąco.

2. Nie powtarzaj negatywnego stwierdzenia.

Negatywne stwierdzenie jest pułapką. Nie pozwól reporterowi drążyć tematu w narzuconym przez niego kontekście. Nie powtarzaj konfrontacyjnych, obraźliwych lub aroganckich wyrażeń.

3. Negatywne słowa mogą Ci zaszkodzić.

Reporter może wykorzystać tylko to, co powiesz. Powtarzanie negatywnych wyrażeń utrwala negatywny przekaz i pokazuje Ciebie jako człowieka kłótliwego, nieokrzesanego i agresywnego. Tak się nie buduje pozytywnego wizerunku.

4. Zamieniaj negatywy na pozytywy.

Jeżeli reporter użyje negatywnego wyrażenia, zamień go na takie, które bardziej pasuje do pozytywnego przekazu. Na przykład kiedy reporter mówi o "problemie" powiedz o wyzwaniu lub trudnej sytuacji. Kiedy mówi o "kardynalnym błędzie", mów o wartościowej lekcji.

5. Sparafrazuj pytanie reportera.

Inną metodą radzenia sobie z negatywnymi stwierdzeniami jest sparafrazowanie pytania reportera. Na przykład "Nie użyłbym takich słów, ale skoro pan o to pyta..." Teraz odnosisz się do treści pytania bez powtarzania jego słów.

Konkluzja

Unikaj powtarzania negatywnych słów, wyrażeń i ocen reportera. Mów swoimi słowami i skupiaj się na pozytywnym przesłaniu.

Jeśli potrzebujesz szkolenia medialnego, prosimy o kontakt. Nasz telefon: 77 441 40 14.

środa, 14 grudnia 2016

Siedzenie w worku, klepanie kapci i pani kanapka

Wiesz, że "siedzenie w worku" to bycie w pracy, "klepanie kapci" to wpisywanie zabezpieczenia "captcha" na stronie WWW, a "pan/pani kanapka" to osoba, która przynosi do biura kanapki na sprzedaż?

Wszystkie te wyrażenia są przykładami zawodowego żargonu – ułatwiają komunikację w pracy, ale zwykle utrudniają ją poza pracą.

W codziennej komunikacji pojawia się coraz więcej żargonu, szczególnie dotyczy to najnowszej technologii i Internetu.

Każda branża (czasem także firma) ma swój specyficzny język. Ludzie używają żargonu w pracy, bo zależy im na szybkości, precyzji i konkrecie. Żargon działa, bo wszyscy go znają. Ale przecież nie wszyscy pracują w Twojej firmie lub branży.

Ludzie używają żargonu z kilku powodów:

1. Nie potrafią wytłumaczyć czegoś prostszymi słowami.

2. Chcą popisać się elokwencją lub znajomością fachowego słownictwa.

3. Obawiają się, że użycie prostego języka obniży ich zawodowy autorytet.

Zanim użyjesz w wywiadzie dla mediów żargonu oceń ogólną wiedzę słuchaczy i znajomość tematu, na który będziesz mówić. Widzowie i słuchacze są w różnym wieku, mają różne wykształcenie i doświadczenie.

Jeśli pracujesz w branży, w której często używa się żargonu (na przykład informatyka, finanse lub współpraca z instytucjami Unii Europejskiej) i masz prezentację dla ludzi spoza swojej branży, pomyśl o prostszych alternatywach dla najtrudniejszych wyrażeń żargonowych.

Oto możliwe skutki nieuzasadnionego użycia żargonu:

1. Ludzie przestaną Cię słuchać.

2. Ludzie uznają, że to, co mówisz jest nieważne (nie dla nich).

3. Ludzie pomyślą, że chcesz się przed nimi popisać.

Jeśli chcesz sprawdzić czy nie nadużywasz w mediach lub prezentacjach zawodowego żargonu, zadaj sobie kilka pytań:

1. Czy dzięki żargonowi najlepiej przedstawisz najważniejsze punkty swojego wystąpienia?

2. Do kogo masz mówić? Czy publiczność zrozumie wszystkie żargonowe wyrażenia? Jeśli nie, czy wyjaśnienie żargonowych wyrażeń rozwiąże problem? Jeśli tak, czy potrafisz prosto wyjaśnić znaczenie tych wyrażeń?

Jeśli nie wiesz czy nadużywasz żargonu, zrób dwie rzeczy:

1. Włącz dyktafon kiedy prowadzisz zebranie lub rozmawiasz przez telefon. Posłuchaj tego nagrania. Czy są słowa, których NIE ma w Słowniku Języka Polskiego? Jeśli tak, prawdopodobnie używasz branżowej nowomowy.

2. Przejrzyj swoją najnowszą służbową korespondencję (e-maile, notatki, raporty, itp.). Wynotuj wszystkie żargonowe wyrażenia. Ile rzeczowników powstało od czasowników? Możesz zastąpić je prostszymi słowami?

Konkluzja

Używanie zawodowego żargonu w wywiadach dla mediów lub prezentacjach przynosi zwykle więcej szkody niż pożytku – zniechęca do uważnego słuchania, zmniejsza skuteczność komunikacji i psuje relacje.

PS. Resetujesz się w weekend? (Odpoczywasz w sobotę i niedzielę?)

środa, 30 listopada 2016

Ciekawe zdjęcia ratują nudne informacje prasowe

Kiedy przygotowujesz informację prasową (na przykład z apelem o pomoc dla schroniska dla zwierząt) lub propozycję tematu dla gazety skupiasz się na słowach – tekst jest najważniejszy. Większość praktyków PR tak myśli. Warto jednak wziąć pod uwagę także obraz.

Nudny artykuł nie jest taki nudny kiedy towarzyszy mu ciekawe zdjęcie, prawda? Podobnie jest z informacją prasową lub propozycją tematu do artykułu o Twojej firmie.

Niektóre firmy oferują produkty lub świadczą usługi, które trudno pokazać, sfotografować lub sfilmować. Jak na przykład zrobić zdjęcie nawigacji samochodowej lub wideo programu antywirusowego? Można je narysować, ale to nie to samo.

Rozwiązaniem jest pokazanie klienta używającego Twojego produktu lub korzystającego z usługi. W opisach ilustracji możesz wykorzystać opinie zadowolonych klientów. Niezdecydowanych klientów interesują oceny użytkowników nowego produktu lub usługi.

Obraz jest bardzo ważny w telewizji. Często tylko obraz jest ważny. Jeśli nie masz nic do pokazania, zapomnij o telewizji! To nie to medium. Ale jeśli zorganizujesz ciekawe wizualnie wydarzenie z oryginalnym scenariuszem, nawet pozornie banalny temat (na przykład wmurowanie kamienia węgielnego) może przyciągnąć telewizję. Warunek jest jeden: to musi dobrze wyglądać na ekranie.

Niektóre firmy uważają, że wystarczy zaprosić na premierę produktu popularnego celebrytę lub znaną modelkę i kłopot z głowy. Telewizja na pewno przyjedzie – tak myślą. Niekoniecznie. Telewizja może przyjechać pod warunkiem, że sfilmuje coś wyjątkowego – najlepiej coś czego nie pokazała jeszcze żadna telewizja na świecie.

Krajowe gazety niechętnie przyjmują zdjęcia. Związki zawodowe krzywią się kiedy obcy autorzy odbierają chleb redakcyjnym fotoreporterom. Natomiast jak najbardziej możesz wykorzystać własne zdjęcie do zilustrowania treści proponowanego tematu lub informacji prasowej.

Lokalne i regionalne gazety (najczęściej tygodniki) nie mają własnych fotoreporterów i chętnie przyjmują gotowe zdjęcia – pod warunkiem, że pasują do treści numeru. Na przykład pokazują ludzi znanych czytelnikom, lokalnych działaczy, przedsiębiorców, itp. Czasopisma i magazyny branżowe także chętnie przyjmują zdjęcia, ale mają większe wymagania dotyczące jakości i wolą zdjęcia na wyłączność.

Jeśli nie masz jeszcze własnego newsroomu online, załóż na firmowej stronie WWW podstronę z materiałami dla mediów. Nie korzystaj w newsroomie ze zdjęć stockowych. Unikaj też zdjęć modelek w nienaturalnych pozach i dziwnych miejscach. Newsroom to miejsce kontaktu z mediami a nie galeria zdjęć reklamowych. Pamiętaj też o innych materiałach audiowizualnych, na przykład wykresach, infografikach, nagraniach dźwiękowych i filmowych.

Uwaga na koniec. Nie wysyłaj informacji o planowanym wydarzeniu za wcześnie (nie wcześniej niż z dwudniowym wyprzedzeniem). Reporterzy i redaktorzy często zachowują się jak dzieci w przedszkolu – zgubią wszystko co mają dłużej niż jeden dzień. Dlatego zadzwoń do redakcji z przypomnieniem. Nikt za to nie podziękuje (może nawet usłyszysz: oczywiście, że o tym pamiętamy), ale warto to zrobić.

Jeśli potrzebujesz pomocy w przygotowaniu materiałów audiowizualnych o Twojej firmie, instytucji lub organizacji (na przykład zdjęć i wideo), prosimy o kontakt. Nasz telefon: 77 441 40 14.

wtorek, 15 listopada 2016

Makijaż w telewizji jest obowiązkowy

Kiedy występujesz w telewizji chcesz, żeby ludzie skupili się na tym, co mówisz. Chcesz błyszczeć, ale nie chcesz mieć błyszczącej twarzy.

Kobiety nie chcą, żeby zwracano uwagę na ubiór lub kolor szminki. Mężczyźni nie chcą, że komentowano kolor krawata lub opuchliznę pod oczami.

Panie nie mają problemu z makijażem w telewizji, ale dla mężczyzn to trochę wstydliwy temat. Jak to? Mam upudrować nos i nałożyć podkład na policzki? Oczywiście, że tak.

W telewizji HD (z wyraźniejszym obrazem) wszystkie niedoskonałości twarzy są bardziej widoczne. Kamera działa jak szkło powiększające. Twarz widziana w zbliżeniu i mocnym świetle reflektorów bez kosmetyków błyszczy i ma niejednolitą barwę – na ekranie widać każdą skazę.

Makijaż ma wyglądać naturalnie – tak jakby go nie było. Ma poprawić Twój wygląd, a nie zmienić Cię nie do poznania.

Oto zasady używania makijażu w telewizji:

1. Makijaż telewizyjny wymaga nałożenia grubszej warstwy podkładu i pudru. Maskujemy dokładnie sińce pod oczami, popękane naczynka i inne defekty skóry. Minimum to puder, najczęściej w kompakcie.

2. W użyciu są także podkłady na bazie wody lub oleju, które nie wymagają matowienia pudrem.

3. Podkład, korektory i puder wybieramy zgodnie z zasadą doboru kolorów. Dobrze jest zastosować podkład o ton ciemniejszy od koloru skóry.

4. Puder i podkład nakładamy także na uszy i szyję.

5. Najlepsze są bronzery mineralne, które miękko stapiają się ze skórą zgodnie z zasadami światłocienia. Odrobina różu nadaje twarzy zdrowy wygląd.

6. Kolorystyka cieni do oczu u kobiet powinna być dobrana do typu urody i ubrania.

7. Kolor szminki powinien zgadzać się z kolorem wnętrza ust.

8. W męskim makijażu telewizyjnym liczy się naturalny wygląd oraz to, że makijaż nie może być widoczny na telewizyjnym ekranie.

9. Najważniejsze jest dokładne pudrowanie czoła, nosa i górnej wargi górnej. Nie wolno zapominać o pudrowaniu łysiny i tzw. męskich zakoli.

10. W przypadku tłustej skóry u mężczyzn warto stosować bibułki matujące.

Konkluzja

Dobry makijaż w telewizji to taki, którego nie widać. Musi być matowy i wykonany kosmetykami z napisem HD (preparaty o małej średnicy cząstek).

Jeśli często występujesz w telewizji, warto kupić sobie dobre kosmetyki i nauczyć się sztuki podstawowego makijażu.

piątek, 28 października 2016

Aktorzy, dziennikarze, logopedzi i inni "trenerzy medialni"

W branży szkoleń medialnych działa wielu przypadkowych ludzi, tzw. "ekspertów w dziedzinie sztuki mówienia". Oprócz logopedów, byłych dziennikarzy i trenerów biznesu są też psycholodzy, aktorzy i celebryci.

Czy logopeda bez doświadczenia pracy w mediach może być skutecznym trenerem medialnym?

Czy były dziennikarz, który nie pracował w telewizji może nauczyć sztuki występowania przed kamerą?

Czy trener biznesu, który nie prowadzi bloga potrafi wyjaśnić jak działają media społecznościowe?

Wielu trenerów medialnych pracowało kiedyś mediach, ale nie wszyscy byli dziennikarzami. Nie wszyscy przeprowadzali wywiady i nie wszyscy pisali artykuły. Niektórzy "trenerzy medialni" nigdy nie pracowali w telewizji i nie występowali przed kamerą.

W mediach jedną rzeczą jest zadawanie pytań i egzekwowanie odpowiedzi – inną przygotowanie do rozmowy z reporterem, opracowanie i przećwiczenie kluczowych komunikatów oraz odpowiedzi na pytania jakie może zadać reporter. Jeszcze inną rzeczą jest stawienie czoła hordzie agresywnych reporterów. Kto tego nie doświadczył nie wyobraża sobie jakie to trudne bez przygotowania i treningu.

Wielu trenerów medialnych prowadzi szkolenia mając doświadczenie z pracy po jednej stronie mikrofonu i kamery. To daje im tylko jednostronne wyobrażenie o tym, czym jest wywiad dla mediów. To tak jakby brać lekcje pilotażu u kogoś kto potrafi wystartować, ale nie wie jak wylądować.

Specjalista od wszystkiego (na przykład trener biznesu czy doradca medialny) wie trochę o wszystkim. Jego wiedza jest szeroka i płytka. Prowadzenie szkoleń medialnych nie jest jego najmocniejszą stroną.

Oto kilka porównań pokazujących dlaczego do prowadzenia szkoleń medialnych potrzeba specjalnych predyspozycji, kwalifikacji i doświadczenia:

1. Kogo zatrudnisz do budowy domu: doświadczonego inżyniera budownictwa, dla którego budowanie domów jest głównym źródłem dochodu czy złotą rączkę na pół etatu?

2. Kogo wybrałbyś do przeprowadzenia operacji serca ukochanej osoby: kardiochirurga czy swojego lekarza rodzinnego?

3. Wybierając się w podróż autokarem postawisz na kierowcę z 15-letnim doświadczeniem czy niedzielnego kierowcę?

4. Do przygotowania jedzenia na swoim weselu wybierzesz cenionego szefa kuchni czy właściciela baru z frytkami?

5. Do ochrony swojej firmy zatrudnisz komandosów czy emerytowanych ochroniarzy?

Nie chcę obrażać byłych policjantów, niedzielnych kierowców ani właścicieli barów z frytkami (lubię frytki!). Ale czasem potrzebujemy specjalisty o najwyższych kwalifikacjach. Nie możemy narażać życia, zdrowia czy bezpieczeństwa.

Medialny specjalista od wszystkiego jest zwykle tańszy od doświadczonego eksperta. Ale ta oszczędność jest pozorna, gdyż buduje fałszywe poczucie "bycia przeszkolonym" i przygotowanym do komunikacji z mediami i opinią publiczną.

Żeby nie zrobić błędu w wyborze trenera medialnego, przeczytaj artykuł "Jak wybrać trenera medialnego" z listą 21 pytań ułatwiających wybór trenera, który najlepiej przygotuje Ciebie lub Twojego klienta do spotkania oko w oko z dziennikarzem i publicznością.

czwartek, 20 października 2016

6 porad jak przygotować się do odpowiedzi na prezentacji

Nie ma udanej prezentacji bez pytań z sali. Dzięki pytaniom wiesz co ludzie usłyszeli i jakie mają wątpliwości.

Dobre odpowiedzi wzmacniają główne przesłanie, zachęcają do myślenia i motywują do działania.

Oto 6 porad jak przygotować się do odpowiedzi na prezentacji:

1. Im więcej przekazujesz informacji, tym mniejszą masz kontrolę nad tym, co zapamiętają słuchacze. Publiczność nie może mieć po wystąpieniu wątpliwości co jest najważniejsze. Przygotuj logiczny plan wystąpienia – początek (trzy główne informacje), rozwinięcie (trzy przykłady i/lub anegdoty wyjaśniające dlaczego te informacje są ważne) i konkluzję (powtórka podstawowych przekazów). Dzięki takiej konstrukcji to, co powiesz będzie lepiej zrozumiane a pytania ciekawsze.

2. Posłuchaj siebie tak jak słyszą Cię inni. Korzystaj na zebraniach z dyktafonu. Nie wstydź się tego. Niech współpracownicy myślą, że nagrywasz ich najlepsze wypowiedzi. Lubisz się powtarzać? Mówisz niejasno? Urywasz w pół zdania? Gubisz wątek? Im szybciej przechodzisz do sedna, tym chętniej jesteś słuchany.

3. Sprawdź znaczenie każdego ważnego słowa. Na pewno chcesz to powiedzieć? Zrezygnuj z wyrazów trudnych w wymowie (rozentuzjazmowany indywidualista?). Nie używaj słów, których znaczenia nie jesteś pewny (komunikatywny czy komunikacyjny, lipny czy lipowy, owocny czy owocowy?). Czas na sprawdzenie znaczenia i przećwiczenie wymowy nowych słów jest w domu.

4. Kiedy zamierzasz odpowiadać na pytania z sali? Słuchacze mogą przerywać czy mają czekać na koniec? Nie musisz od razu odpowiadać wyczerpująco na wszystkie pytania. Jeśli czegoś nie wiesz (bo na przykład pytanie nie dotyczy tematu Twojego wystąpienia), powiedz, że odpowiesz później. Możesz też zapytać grupę jak by odpowiedziała na to pytanie. Ludzie lubią pomagać jeśli to nic nie kosztuje :-)

5. Publiczne opowiadanie o swoim życiu osobistym może mieć wiele nieprzewidywalnych konsekwencji. Wszystko co powiesz może być zapamiętane i wykorzystane przeciwko Tobie. Potrzeba dużego wyczucia i wyobraźni kiedy, gdzie i komu można coś więcej powiedzieć o sobie. Na przykład nie ma nic złego w przedstawieniu opinii o medycznym wykorzystaniu marihuany, ale opowiadanie o latach kiedy paliłeś trawkę jest nierozsądne.

6. Pamiętaj, że w publicznej komunikacji oprócz słów ważne są także styl, ton i intencje. Jeśli zachowujesz się nerwowo i niepewnie, wszystko co powiesz będzie utożsamiane z nerwowością i niepewnością. Największym atutem każdego mówcy jest autentyczność. Wierzysz w to, co mówisz? Robisz to z zaangażowaniem? Czy publiczność Cię rozumie? Warunkiem skutecznej komunikacji jest synchronizacja intencji z wiedzą – tylko wtedy możesz przekonująco odpowiadać na pytania i wpływać na innych.

Jeśli potrzebujesz szkolenia z prezentacji i wystąpień publicznych, prosimy o kontakt. Nasz telefon: 77 441 40 14.

niedziela, 9 października 2016

Pytać czy nie pytać reportera o temat wywiadu?

Przed wywiadem dla mediów musisz poznać jego temat. Jak to zrobić?

Wydaje się, że najlepiej zapytać o to samego reportera. Niestety, to nie wystarczy. Reporter nie powie wszystkiego.

Jest kilka powodów dlaczego odpowiedź na pytanie o czym będzie wywiad może prowadzić do fałszywych (i ryzykownych) konkluzji:

1. Reporter przekaże ogólne informacje. Dodatkowe pytania (o więcej szczegółów) mogą go nastawić niechętnie do rozmówcy, bo jeszcze nie myślał, o co zapyta.

2. Nawet jeśli reporter poda szczegółowy plan (co jest mało prawdopodobne), niemożliwe jest przewidzenie wszystkich jego pytań, szczególnie tych, które przyjdą mu do głowy w ostatniej chwili.

3. Reporter celowo skłamie (nie powie, że dzwoni w sprawie plotek o strajku). Reporter przygotowujący artykuł na kontrowersyjny temat nie powie prawdy z dwóch powodów: 1. obawia się odmowy i/lub 2. zależy mu na szczerych i spontanicznych odpowiedziach.

Najczęściej reporter poda w pierwszym kontakcie tylko ogólny opis tematu (bez szczegółów ujawniających jego nastawienie i przygotowanie). Możesz o nie zapytać wprost: "Co pana konkretnie interesuje?" lub bardziej delikatnie: "Czy może pan powiedzieć jaki to temat i co pana interesuje najbardziej?"

Tak poznasz główny cel wywiadu i możesz sobie wyobrazić jego przebieg.

Na przykład: "Dzień dobry. Krzysztof Zieliński z redakcji Dziennika. Chciałbym porozmawiać o waszych najnowszych wynikach finansowych."

"Co chciałby pan wiedzieć?"

"Interesuje mnie dlaczego mimo większej sprzedaży firma notuje spadek zysku netto. Z czego to wynika?"

"Rozumiem. Mogę pana umówić na wywiad z dyrektorem finansowym. Czy to panu odpowiada?"

"Tak. Oczywiście."

"Kiedy?"

"Mam mało czasu. Im szybciej, tym lepiej."

"Zaraz się tym zajmę. Mogę zadzwonić za godzinę?"

"Dobrze. Czekam na telefon."

"Do usłyszenia."

Może być tak, że reporter od razu poprosi o wywiad z konkretną osobą.

"Dzień dobry. Krzysztof Zieliński z redakcji Dziennika. Interesuje mnie wywiad z prezesem Piotrem Bogatym."

"Jaki temat pana interesuje?"

"Pracuję nad tekstem jak zakończenie negocjacji polskiego rządu w sprawie zakupu helikopterów dla armii wpłynie na sytuację naszego przemysłu zbrojeniowego. Zależy mi na opinii szefa dużej firmy produkującej dla wojska."

Jeśli uznasz, że Twój szef (prezes Wytwórni Sprzętu Komunikacyjnego) jest właściwą osobą do wypowiedzi na ten temat możesz powiedzieć: "Rozumiem. Postaram się pomóc. Kiedy pan chciałby się spotkać?" "Mam mało czasu. Im szybciej, tym lepiej." itd.

W tej sytuacji nie tylko znasz temat, ale możesz zebrać więcej informacji sprawdzając najnowsze doniesienia medialne. Przygotowując szefa do wywiadu opracuj i przećwicz kluczowe komunikaty oraz odpowiedzi na pytania wynikające z tego, co obecnie na ten temat mówią media.

Jeśli potrzebujesz pomocy w przygotowaniu się do wywiadu dla mediów lub masz pytanie o komunikacji z mediami, prosimy o kontakt. Nasz telefon: 77 441 40 14.

poniedziałek, 26 września 2016

Szanuj lokalne media

Lokalne media mówią nie tylko o nowych sklepach, brudnych piaskownicach i sąsiedzkich konfliktach.

Tak jak piekarnia, przychodnia zdrowia czy księgarnia służą lokalnej społeczności. Tylko one kontrolują lokalne samorządy i radnych.

W lokalnych mediach pracują dziennikarze, którzy mieszkają wśród ludzi, o których piszą – to skraca dystans i ułatwia zrozumienie mediom lokalnych problemów.

Niektóre marki mają coraz większe potrzeby w komunikacji z mediami – działają na coraz większym rynku i zależy im na tym, żeby mówiły o nich krajowe media. Czasem pomijają lokalne redakcje. Niesłusznie.

Oto sześć powodów dlaczego nawet duże marki nie powinny lekceważyć lokalnych mediów:

1. Najlepsi reporterzy i redaktorzy, którzy pracują dzisiaj w lokalnych mediach za kilka lat mogą awansować do większych ośrodków. Jeśli teraz potraktujesz ich poważnie, dlaczego nie mieliby zachować się podobnie kiedy będą u szczytu kariery?

2. Ignorowanie lokalnych mediów jest równie szkodliwe jak ignorowanie lokalnych społeczności przez polityków w dużych kampaniach. Należy szanować tych, których głosy przyczyniły się do zwycięstwa (na przykład w wyborach prezydenckich) i których poparcie może być ważne kiedy sytuacja się pogorszy.

3. Wystąpienia w lokalnych mediach dają doświadczenie, które przydaje się w w wywiadach dla mediów krajowych. Błąd w wywiadzie dla lokalnej stacji radiowej nie przyniesie tyle szkody ile wywiad dla stacji krajowej.

4. W mediach lokalnych jest czas na dokładne przedstawienie tematu z uwzględnieniem potrzeb lokalnej społeczności.

5. Nigdy nie wiesz jakie ważne osoby przyjechały właśnie do miasta, kto ogląda lokalne programy informacyjne i czy zainteresuje się Twoimi produktami i/lub usługami.

6. Lokalna stacja telewizyjna i radiowa oraz gazeta mają dzięki Internetowi zasięg globalny. Na swoich stronach WWW publikują reporterskie relacje, w tym wywiady. Może je obejrzeć każdy kto ma ochotę.

Konkluzja

Kiedy jedziesz na zagraniczne wakacje chętnie próbujesz lokalnych potraw. Mają wyjątkowy smak. Z tego samego powodu warto szanować lokalne media. Mają wyjątkowy charakter. A przede wszystkim integrują lokalną społeczność i dokumentują jej historię.

Znasz inne powody dlaczego należy szanować lokalne media? Napisz o tym w komentarzu.

wtorek, 20 września 2016

Potrafisz odpowiadać na proste pytania?

Jako inteligentna, urocza i przebojowa osoba odnosząca sukcesy w biznesie uważasz, że znakomicie sobie radzisz z odpowiadaniem na pytania. Na pewno?

Oto krótki test, który pomoże to sprawdzić:

1. Dziennikarz ekonomiczny pyta o cenę nowej usługi. Co robisz?

A. Objaśniasz metodę analizy kosztów i budowania ceny w zależności od wariantu.

B. Odpowiadasz: "69 złotych w wariancie platynowym, 59 w złotym i 49 w srebrnym."

2. Małżonka pyta kiedy będziesz w domu. Mówisz:

A. "O 15-tej zaczynam ostatnie zebranie. Może trochę potrwać. Dzisiaj mogą być korki. Muszę jeszcze zatankować paliwo."

B. "Około 17-tej. Kwadrans wcześniej lub później."

3. Pracownik pyta czy możesz przyjść na prezentację o 13-tej. Odpowiadasz:

A. "Idę dzisiaj na lunch z dziennikarzem z "Rzeczpospolitej"."

B. "To dla mnie za wcześnie. Mogę być o 13:30."

4. Klient pyta czy korzystasz z usług firmy X. Nie korzystasz. Co mówisz?

A. "Kiedyś z nimi współpracowaliśmy, ale rok temu zmieniliśmy dostawcę."

B. "Nie. Korzystamy z usług firmy Y. Są lepsi od firmy X."

5. Reporter pyta gdzie i kiedy będzie konferencja prasowa. Co mówisz?

A. Mówisz, że ostatnio konferencja prasowa była w sali A na pierwszym piętrze obok windy, ale tym razem spodziewasz się większej frekwencji, więc prawdopodobnie konferencja będzie w sali B na drugim piętrze o 10-tej.

B. Mówisz: "Sala B na drugim piętrze o 10-tej."

Jeśli co najmniej raz wybrałeś A, nie jesteś mistrzem zwięzłej odpowiedzi. Długie odpowiedzi ze zbędnymi szczegółami irytują ludzi i marnują ich czas.

Jeśli uważasz, że miałeś za mało informacji, żeby wybrać A lub B, problem jest jeszcze większy: nie potrafisz odpowiedzieć krótko na żadne pytanie.

Dlaczego nie możesz (lub nie chcesz) odpowiedzieć na proste pytanie krótko i zgodnie z prawdą?

Oto trzy możliwe powody:

1. Coś ukrywasz – być może nawet kłamiesz.

Ludzie, którzy chcą coś ukryć unikają bezpośredniej odpowiedzi. Jeśli zawyżasz ceny, prawdopodobnie będziesz chciał wyjaśnić dlaczego są takie wysokie. Jeśli obawiasz się, że żonie nie spodoba się późny powrót do domu, podasz kilka wiarygodnych powodów. Brak jasnej odpowiedzi budzi podejrzenia, może wywołać niechęć.

2. Czujesz się niepewnie.

Boisz się, że w pytaniu jest jakieś drugie dno. Nie chodzi o cenę, ale o to czy jesteś bogaty. Nie chodzi o godzinę powrotu do domu, ale o kontrolę. Na pytanie o cenę wystarczy powiedzieć: "69 złotych w wariancie platynowym, 59 w złotym i 49 w srebrnym". Jeśli dziennikarz będzie chciał wiedzieć więcej, zada kolejne pytanie.

3. Jesteś seksistą.

Jeśli jesteś mężczyzną, przeczytaj jeszcze raz te pięć pytań. Najpierw wyobraź sobie, że zadaje je mężczyzna. Potem – kobieta. Jeśli uznasz, że będziesz odpowiadał inaczej, zastanów się dlaczego. Uważasz, że kobiety potrzebują więcej informacji? Nie potrafią pytać wprost? A może chcesz się trochę popisać? Pokazać jaki jesteś ważny? Nie wiedziałeś, że kobiety błyskawicznie rozpoznają palanta?

Na krótkie pytanie zamknięte, odpowiadaj zwięźle i rzeczowo. Wszyscy Cię za to pokochają. Dasz radę!

poniedziałek, 29 sierpnia 2016

Dlaczego lekarze nie przepadają za mediami

Relacje z mediami pracowników służby zdrowia mają wyjątkowy charakter.

W szpitalach nie brakuje fascynujących tematów i heroicznych historii, ale ich bohaterowie (lekarze i pielęgniarki) niechętnie opowiadają o tym w mediach. Czasem zasłaniają się tajemnicą zawodową. Czasem boją się medialnego rozgłosu. Czasem po prostu nie mają czasu.

Szpitale i przychodnie działają na konkurencyjnym rynku. Pacjenci mogą wybierać lekarzy pierwszego kontaktu, przychodnie i szpitale. Dyrektorzy zabiegają o intratne kontrakty i troszczą się o reputację swoich placówek zdrowia. Informacja w mediach o udanej rewolucyjnej operacji może wypromować nieznany wcześniej szpital.

Lekarze rzadko doceniają pozytywną rolę mediów. Niechętnie udzielają wywiadów. Boją się zaskakujących pytań. Obawiają się także zawiści ze strony lekarzy bez spektakularnych sukcesów medycznych. Żeby rozwiać te wątpliwości, pokazujemy na naszych szkoleniach medialnych korzyści i szanse jakie dają regularne kontakty z mediami.

Cel wywiadu i rola lekarza w wywiadzie

Lekarze często nie rozumieją swojej roli w wywiadzie dla mediów. Nie chodzi o to, żeby chwalili się, że pracują w najlepszym szpitalu na świecie. Reporterzy chcą czegoś innego – chcą się dowiedzieć na czym polega wyjątkowość ich pracy i jej wartość dla lokalnej społeczności. Dlatego w wywiadzie trzeba połączyć dwie rzeczy: 1. cel wywiadu i 2. rolę lekarza w wywiadzie.

Lekarze nie zajmują się sprzedażą usług medycznych, ale budują swoją zawodową pozycję i wiarygodność (warto się u nas leczyć) dzięki opowieściom o swoich medycznych osiągnięciach (leczymy migotanie przedsionków serca bez otwarcia klatki piersiowej). Dla mediów ciekawe jest to, co robią, jakie to daje efekty i jak talent i doświadczenie lekarzy zwiększają skuteczność ich pracy.

Szkolenie medialne dla lekarza

Jeszcze nie spotkałem lekarza, który powiedział, że potrzebuje szkolenia medialnego, ale warto takie zaproponować przed ważnym wywiadem dla mediów z trzech powodów:

1. Ćwiczenia przed kamerą

Nie ma skutecznego szkolenia medialnego bez ćwiczeń przed kamerą – od krótkiej odpowiedzi na pytanie reportera po symulowaną konferencję prasową. Każdy kto zobaczy na ekranie swoje wystąpienie lepiej zrozumie swoje silne i słabe strony.

Analizę wypowiedzi do kamery zaczynamy od opisu ogólnego wrażenia i emocji. Potem przechodzimy do omówienia poszczególnych wyrażeń, języka ciała oraz dynamiki i tonu głosu. Pokazujemy jak połączyć przekaz słowny z mową ciała, żeby nawiązać najlepszy kontakt z publicznością.

2. Prosty język

Lekarze muszą posługiwać się w mediach prostym językiem. Zawodowy żargon daje okazję do popisania się ekspercką wiedzą, ale z drugiej strony utrudnia zrozumienie tego, co mówią i zniechęca do słuchania szerszą publiczność. Prosty i bezpośredni język skraca dystans i ułatwia dobry kontakt ze słuchaczami.

Szkolenie medialne nauczy jak mówić jasno i przekonująco i unikać irytującego dla laika zadzierania nosa.

3. Eliminacja błędów

Szkolenie medialne pozwoli unikać w wywiadach rażących błędów i ochronić zawodową wiarygodność. Dzięki sprawdzonym w praktyce ćwiczeniom zwiększamy pewność siebie przed kamerą i mikrofonem i uczymy jak kontrolować przebieg wywiadu.

Konkluzja

Lekarze dużo pracują (często w kilku miejscach) i trudno znaleźć im czas na właściwe przygotowanie się do wywiadu. Ale dzięki szkoleniu medialnemu wiedzą na co zwrócić uwagę oraz mogą skrócić czas przygotowania i zwiększyć jego skuteczność.

Jeśli jesteś zainteresowany szkoleniem medialnym, na którym przygotujesz się do wywiadu lub masz pytanie o relacjach z mediami, prosimy o kontakt. Nasz telefon: 77 441 40 14.

piątek, 26 sierpnia 2016

7 zbędnych wyrażeń w wywiadzie dla mediów

"To dobre pytanie!"

Dobre czyli jakie? Łagodne? Życzliwe? Mądre?

Z bliżej nieznanego mi powodu niektórzy rzecznicy prasowi lubią pochwalić reportera za "dobre" pytanie.

Każde pytanie reportera jest dobre, celne i inteligentne. Niestety nie wszystkie odpowiedzi są równie dobre, celne i inteligentne.

Dobra odpowiedź jest krótka – nie ma w niej zbędnych słów. Przegadane odpowiedzi rozpraszają uwagę i nudzą. Używają ich najczęściej niedoświadczeni rzecznicy prasowi lub osoby bez szkolenia medialnego.

Oto 7 zbędnych wyrażeń w wywiadzie dla mediów:

1. "Dziękuję za zaproszenie do tego programu." Wywiady w radiu i telewizji są zwykle krótkie. Nie ma co tracić czasu na nudne uprzejmości. Wystarczy proste: dzień dobry.

2. "Nasz/mój przekaz jest..." To oczywiste, że rzeczniik prasowy przychodzi na wywiad z gotowymi kluczowymi komunikatami, ale podkreślanie kiedy chce je przekazać pachnie amatorszczyzną. Kluczowe komunikaty należy dyskretnie wpleść do odpowiedzi na pytania reportera. Lepiej zabrzmi na przykład "Gdybym miał wskazać jedną najważniejszą rzecz, to powiedziałbym o..."

3. "Cieszę się, że pan/pani o to pyta." Ulubione wyrażenie wielu polityków, żeby zyskać trochę na czasie i zastanowić się nad odpowiedzią. Jeśli pojawia się zbyt często, brzmi sztucznie i pretensjonalnie.

4. "Z całym szacunkiem." Wyrażenie używane przez rzecznika prasowego kiedy nie podoba mu się pytanie reportera i nie chce na nie odpowiedzieć. Można je także usłyszeć w debacie telewizyjnej kiedy jedna ze stron uważa, że ktoś powiedział coś głupiego.

5. "Żeby nie było niejasności." Jeszcze jedno ulubione wyrażenie polityków kiedy chcą uniknąć konkretnej odpowiedzi na pytanie reportera. Dobry rzeczniik prasowy tak nie mówi, bo każda jego odpowiedź jest jasna.

6. "Myślę, że..." Te słowa wprowadzają do wywiadu niepotrzebny element niepewności. W sytuacji kryzysowej wolisz usłyszeć "Zrobiliśmy wszystko co w naszej mocy" czy "Myślę, że zrobiliśmy wszystko co w naszej mocy"? No właśnie.

7. "Bez komentarza." Szkodzi zawsze, bo sugeruje chęć ukrycia faktów lub – w przypadku oskarżenia – jest interpretowane przez media jako przyznanie się do winy.

Jakie inne wyrażenie proponujesz usunąć z wywiadów dla mediów? Napisz o tym w komentarzu.

wtorek, 2 sierpnia 2016

Analogie w prezentacjach

Jestem wielkim fanem korzystania z analogii w prezentacjach.

Dzięki analogiom dostrzegamy podobieństwa (często zaskakujące i niekiedy zabawne) pomiędzy rzeczami, sytuacjami, ludźmi lub procesami.

Analogie angażują słuchacza, zachęcają do aktywnego słuchania i rozbudzają wyobraźnię. Prelegent porównuje coś co publiczność zna i rozumie z tym o czym mówi.

Oto 5 korzyści z używania analogii:

1. wyjaśniają skomplikowane idee lub procesy,

2. pokazują podobieństwa i różnice,

3. łączą nowe pomysły ze starymi,

4. zwiększają wiarygodność i siłę perswazji,

5. łączą temat prezentacji z doświadczeniami i wiedzą słuchaczy.

Dwa najczęściej używane rodzaje analogii to porównania i metafory:

1. Porównania wskazują podobieństwa między dwoma elementami ("A jest jak B").

"Przyjaciele są jak ciche anioły, które podnoszą nas, kiedy nasze skrzydła zapominają jak latać."

Antoine de Saint-Exupéry

2. Metafory (przenośnie) stawiają znak równości pomiędzy dwoma elementami ("A jest B").

"Cały świat to scena,

A ludzie na nim to tylko aktorzy.

Każdy z nich wchodzi na scenę i znika,

A kiedy na niej jest, gra różne role."

William Szekspir "Jak wam się podoba" (akt II, scena 7)

Warto pamiętać, że analogie zwykle odwołują się do symboli – nie należy interpretować ich dosłownie. Kiedy prelegent mówi, że "A jest jak B" może równie dobrze wykazać, że "A nie jest jak B".

Prelegenci, którzy umiejętnie korzystają z analogii w swoich prezentacjach są chętnie i uważnie słuchani. To, co mówią jest lepiej zrozumiane i zapamiętane.

Jakie są Twoje ulubione analogie? Napisz o tym w komentarzu.

niedziela, 31 lipca 2016

Szczególna staranność w kontaktach z mediami

Prawo prasowe nakłada na dziennikarza obowiązek szczególnej staranności i rzetelności przy zbieraniu i wykorzystaniu materiałów prasowych.

Trochę inną staranność w przygotowaniu się do wywiadu radzimy naszym klientom na szkoleniach medialnych. Chodzi o dokładne sprawdzenie kim jest reporter, który przeprowadzi wywiad.

Przed spotkaniem z reporterem trzeba szczegółowo sprawdzić co wcześniej pisał o Twojej firmie i branży. Jeśli to były wyłącznie krytyczne materiały, być może lepiej odrzucić propozycję wywiadu. Po co znowu wystawiać się na krytykę?

Przed zgodą na wywiad trzeba odpowiedzieć sobie na trzy pytania:

1. Czy mam udzielić wywiadu?

2. Czy mam udzielić wywiadu temu reporterowi?

3. Co muszę wiedzieć o reporterze, któremu udzielę wywiadu?

1. Czy mam udzielić wywiadu?

Nie będę szczegółowo opisywał wszystkich kwestii. Przede wszystkim trzeba wziąć pod uwagę medium: prasa czy media elektroniczne (radio lub telewizja)? Mamy klientów, którzy na przykład nie chcą udzielać wywiadów telewizji, pewnym blogerom lub wybranym gazetom.

Przed decyzją o udzieleniu wywiadu oceń każde medium według trzech kryteriów: 1. ważność (na ile jest ważne dla Twoich celów PR), 2. wiarygodność i reputacja i 3. zasięg (liczba widzów lub słuchaczy) lub nakład (liczba czytelników).

2. Czy mam udzielić wywiadu temu reporterowi?

Reporter na pewno przygotuje się do wywiadu. Warto postąpić tak samo. Są jednak sytuacje kiedy albo nie ma czasu na sprawdzenie reportera albo nie wypada tego robić. Na przykład w przypadku krótkiej wypowiedzi na prosty temat lub telefonu od reportera, którego dobrze znasz. W takiej sytuacji przygotowanie może się ograniczyć do opracowania i przećwiczenia trzech kluczowych komunikatów – bez sprawdzania reportera.

3. Co muszę wiedzieć o reporterze, któremu udzielę wywiadu?

Jeśli nie znasz reportera lub masz wątpliwości co do jego intencji, warto wziąć pod uwagę pięć rzeczy:

1. Przeczytaj biogram reportera na firmowej stronie WWW gazety, radia lub telewizji. Jakie ma doświadczenie, jakie zdobył nagrody i – najważniejsze – jakie ma stanowisko w redakcji. Na przykład, jest reporterem czy redaktorem? W czym się specjalizuje? Jest reporterem śledczym czy ekonomicznym? Ponieważ jest to oficjalna strona redakcji, na pewno nie znajdziesz tam żadnych informacji krytycznych.

2. Uogólnienia często mylą, ale – moim zdaniem – każdy reporter ma jakieś sympatie polityczne. Jego poglądy zależą od pochodzenia, doświadczenia i prywatnych kontaktów. Te poglądy będą widoczne w wywiadzie. Dziennikarze przecież też są ludźmi i trudno, żeby nie przenosili swoich osobistych poglądów na życie zawodowe.

3. Sprawdź co reporter pisze w mediach społecznościowych, na przykład na Facebooku, Twitterze i LinkedIn. Jeśli ma zdecydowane poglądy na jakiś temat, prawdopodobnie powie o tym na swoich profilach. Jeśli korzystasz z mediów społecznościowych, na przykład masz profil na LinkedIn lub jesteś członkiem listy dyskusyjnej, możesz zapytać tam o doświadczenia znajomych z tym reporterem.

4. Wpisz imię i nazwisko reportera do internetowych wyszukiwarek. Czy miał jakieś konflikty lub sprawy sądowe? Jak często zmieniał redakcje? Jakie ma ulubione pytania? Pozwala dokończyć odpowiedź?

5. Zamień kilka słów z reporterem przed wywiadem. Wysonduj delikatnie co wie (lub czego nie wie). Powiedz mu coś ciekawego (najlepiej coś czego nie wie) i na czym Ci najbardziej zależy w wywiadzie. Pamiętaj jednak, że reporter może wykorzystać każdą informację – nie mów niczego co może Ci zaszkodzić.

Jeśli potrzebujesz pomocy w przygotowaniu się do wywiadu dla mediów lub masz pytanie o komunikacji z mediami, prosimy o kontakt. Nasz telefon: 77 441 40 14.

piątek, 22 lipca 2016

Jak przekonać szefa do szkolenia medialnego

Każdy szef (prezes, dyrektor lub kierownik) potrzebuje szkolenia medialnego. Najczęściej jednak jest zbyt dumny, żeby to potwierdzić.

Stąd w mediach widzimy szefów przewracających oczami, udzielających niejasnych odpowiedzi, grożących reporterowi lub uciekających przed kamerą.

Rozmowa z szefem o potrzebie szkolenia medialnego wymaga taktu, dyplomacji i pomysłowości.

Odwołaj się do profesjonalizmu w komunikacji z mediami. Zapytaj: "Gdyby miał pan okazję powiedzieć kilka słów o swojej firmie milionowej publiczności, czy chciałby pan się do tego starannie przygotować? Jak by pan to zrobił?"

Zapytaj dlaczego uważa, że nie musi przygotować się do wywiadu, który mogą obejrzeć miliony ludzi. Powiedz o natychmiastowych negatywnych skutkach błędu lub braku precyzji. Brak jasnego przekazu lub unikanie odpowiedzi na pytania reportera szkodzi reputacji firmy i jej szefa.

Wytłumacz, że w erze mediów społecznościowych każdy może być reporterem. Informacje są tworzone i przekazywane przez zawodowców i amatorów. Plotki i pogłoski rozchodzą się lotem błyskawicy.

Wszystko co jest opublikowane online zostaje w Internecie bardzo długo i niezwykle trudno to usunąć. Dlatego firma (i jej szef) musi przygotować się do skutecznej komunikacji nie tylko w tradycyjnych mediach, ale także w mediach społecznościowych.

Wykorzystaj obawę szefa przed mediami. Szkolenie medialne uczy jak kontrolować przebieg wywiadu (bez względu na pytania) i zwiększa pewność siebie przed kamerą i mikrofonem. Nie chodzi o perfekcję, ale o to, żeby robić to lepiej niż konkurencja.

Zaproponuj szefowi krótki wywiad nagrany na video z typowymi pytaniami reportera. Pokaż mu to nagranie i powiedz, co zrobił dobrze i co warto poprawić.

Podkreśl, że wiedzę i umiejętności ze szkolenia medialnego szef firmy może także wykorzystać w codziennej pracy – w prezentacjach i wystąpieniach publicznych, na zebraniach z pracownikami, w negocjacjach kontraktów i rozmowach kwalifikacyjnych z kandydatami do pracy.

Aby zmniejszyć opór szefa przed szkoleniem medialnym, zaproś go na krótki warsztat pokazujący korzyści ze szkolenia z udziałem innych osób z kierownictwa firmy. Nawet jeśli nie przyjdzie, pozostali mogą przekonać się dlaczego warto wziąć udział w takim szkoleniu.

Jeśli potem szef usłyszy pozytywne opinie, być może zmieni zdanie kiedy ponownie zaproponujesz szkolenie. Może nawet sam poprosi o indywidualne szkolenie.

Jeśli uważasz, że Twój szef potrzebuje szkolenia medialnego lub masz pytanie o komunikacji z mediami, prosimy o kontakt. Nasz telefon: 77 441 40 14.

sobota, 9 lipca 2016

Przed porannym kolegium w telewizji

Wielu praktyków PR zastanawia się jak wygląda poranne kolegium w telewizji. Kto bierze udział, o czym się rozmawia i jak wybiera się tematy do programów informacyjnych.

Jako były dziennikarz i wydawca radiowy i telewizyjny chętnie podzielę się cząstką tej tajemnicy.

W porannym kolegium biorą udział reporterzy, redaktorzy, wydawcy i kierownicy produkcji. Reporterzy przedstawiają wydawcom propozycje tematów. Wydawca odpowiada za treść konkretnego programu. Kierownik produkcji organizuje logistykę i pracę ekip technicznych (od nagrania po emisję programu).

Planowanie polega na zebraniu i zapisaniu w jednym miejscu najważniejszych tematów dnia – na tablicy lub w notatniku wydawcy. Na koniec kolegium wydawca wybiera najlepsze tematy.

Kierownik produkcji ustala harmonogram nagrań (kto, gdzie i z kim pojedzie). Jeśli jest taka potrzeba, zamawia łącze satelitarne do relacji z terenu na żywo.

Dziennikarze w newsroomie zbierają najnowsze informacje i kontaktują się z reporterami w terenie. Prezenterzy rozmawiają na antenie z reporterami.

W mniejszych redakcjach niektóre role są łączone, ale wszędzie potrzebny jest zespół odpowiedzialny za wybór priorytetowych tematów, koordynację zadań i dystrybucję gotowych materiałów reporterskich we wszystkich dziennikach.

Telewizja nie lubi opowieści o tym, co się stało. Telewizja musi to pokazać. Najlepiej na żywo!

W dziennikach telewizyjnych największe wzięcie mają tematy ważne, aktualne i kontrowersyjne. Potrzeba wyrazistych bohaterów, dramatycznych wypowiedzi i sugestywnych zdjęć.

W Pressence Public Relations mamy ekipę reporterską z dużym doświadczeniem w programach informacyjnych. Wiemy czego potrzebuje telewizja i produkujemy materiały zgodnie z dziennikarskimi standardami.

Jeśli jesteś zainteresowany produkcją reporterskiego video, które może wykorzystać telewizja, prosimy o kontakt. Nasz telefon: 77 441 40 14.

wtorek, 28 czerwca 2016

10 irytujących problemów w komunikacji z mediami

Uwielbiam współpracować z mediami. Dla specjalisty PR nie ma piękniejszego prezentu od ciekawego wywiadu z jego klientem, pozytywnego artykułu w gazecie lub relacji w telewizji. To są te przyjemne chwile.

Są też trudne momenty i nie będę ukrywał, że – moim zdaniem – jest ich za dużo.

Oto 10 przykładów sytuacji, które mnie irytują w komunikacji z mediami:

1. Brak regionalnego lub lokalnego wątku

Bardzo trudno jest otrzymać zaproszenie do programu bez liczb pokazujących nowy lokalny trend poparty regionalnym studium przypadku. Najlepiej kiedy temat można poprzeć przykładami z konkretnych miast lub co najmniej podzielić na województwa.

2. Informacja prasowa napisana językiem reklamy

Dziennikarze są wyczuleni na słowa i wyrażenia typowe dla języka reklamy (na przykład przymiotniki w stopniu najwyższym). Nie lubią kiedy w tytule lub pierwszym zdaniu informacji pojawia się nazwa firmy, marki lub produktu.

3. Rzecznik prasowy, który nie udzielił żadnego wywiadu

Zawsze musi być ten pierwszy raz, ale nie można rozmawiać z reporterem bez szkolenia medialnego. W sytuacji kryzysowej wywiadu może udzielać tylko doświadczony rzecznik.

4. Wywiadów stale udziela ta sama osoba

Dziennikarze nie chcą rozmawiać tylko z jedną osobą w firmie. Szukają kontaktu z ludźmi, którzy mają na dany temat najwięcej do powiedzenia.

Współpracując z mediami dbamy w Pressence Public Relations, żeby ta sama osoba nie występowała w mediach częściej niż raz w miesiącu.

5. Rzecznik prasowy spóźnia się na wywiad na żywo w radiu lub telewizji

Praca w radiu i telewizji jest stresująca i nie należy dziennikarzom jej utrudniać. Radzimy naszym klientom przybycie do studia co najmniej 20 minut przed umówionym wywiadem.

W telewizji obowiązuje długa procedura rejestracji gościa. Trzeba także mieć kilka minut na poprawienie makijażu i powtórzenie kluczowych komunikatów.

6. Brak koordynacji między prasą i mediami elektronicznymi

Każdy dziennikarz chce przekazać informację jako pierwszy i nie lubi kiedy temat, o którym chce rozmawiać w przedpołudniowym programie został opisany w porannej gazecie.

Umawiając się na wywiad z dziennikarzem radiowym lub telewizyjnym nie dawaj wcześniej tej samej informacji prasie.

7. Brak znanego i wiarygodnego eksperta

Znany i wiarygodny ekspert zwiększa atrakcyjność tematu. Ważne, żeby to, co powie zachęcało do zapoznania się z tematem i dyskusji. Nie może być tak, że lekarz występujący jako ekspert podważy skuteczność leku, który wprowadza na rynek nasz klient.

Najgorsze jednak są "studia przypadku" wymyślone przez agencję PR. Skutki wykrycia takiej manipulacji mogą być opłakane.

8. Niskie kluczowe wskaźniki efektywności

Nie wolno obiecywać klientowi gruszek na wierzbie. Powinien wiedzieć co można osiągnąć dzięki wywiadowi w mediach i czego nie można.

Współpraca z telewizją jest najtrudniejsza (na przykład zdarza się odwołanie wywiadu w ostatniej chwili), ale daje najbardziej spektakularne efekty. Krajowe komercyjne stacje radiowe mają krótkie dzienniki bez miejsca na tematy wykreowane przez agencje PR.

Klient powinien zdecydować czy stawia na ilość czy na jakość i czy chce, żeby jak najczęściej pojawiała się nazwa jego firmy. Jeśli tak, powinien wybrać stacje lokalne, w których jest czas na dłuższe wywiady.

9. Dziurawy monitoring mediów

Nie znam firmy prowadzącej monitoring mediów, która potrafi wychwycić każdą wzmiankę w mediach na wybrany temat. Nie wszystkie media są regularnie monitorowane i ludzie też popełniają błędy.

10. Wywiady umawiane w ostatniej chwili

Media komercyjne (radio i telewizja) odkładają decyzję kogo zaprosić do programu na ostatnią chwilę i dzwonią o różnych porach. Wszystko rozstrzyga się w ciągu jednego dnia, czasem kilku godzin.

Media publiczne wyglądają na lepiej zorganizowane. Umawiają gości z większym wyprzedzeniem. Wcześniej chcą otrzymać informację prasową z opisem tematu wywiadu.

Co Ciebie irytuje w komunikacji z mediami? Napisz o tym w komentarzu.

piątek, 24 czerwca 2016

Jakie trzy przymiotniki najlepiej Cię opisują?

Jakich przymiotników używają Twoi znajomi, współpracownicy i klienci kiedy myślą o Tobie?

Mówią, że jesteś przebojowy, kompetentny i wesoły? A może niesłowny, niezdarny i smutny?

Jeśli uważają, że jesteś samolubny, we wszystkim co powiesz lub zrobisz widzą dążenie do nieuzasadnionej osobistej korzyści. Jeśli sądzą, że lubisz pomagać, nie boją się prosić o pomoc i poradę.

Reputację marki tworzy zestaw opinii o marce osób, które miały z nią jakiś kontakt i coś o niej wiedzą. Ta wiedza może być duża lub mała. Informacje mogą być prawdziwe lub fałszywe. To nie jest istotne. Ważne, że są. Percepcja tworzy rzeczywistość – lepszą lub gorszą od prawdy.

Na szkoleniu medialnym poprosiłem uczestników o napisanie na kartce trzech przymiotników opisujących to jak widzą ich osoby z grupy (nie to jacy są).

Na slajdzie miałem dwie kolumny przymiotników pozytywnych (na przykład godny zaufania, energiczny, pracowity) i negatywnych (na przykład agresywny, chciwy i nieszczery).

Niespodzianek nie było. Większość opisała siebie pozytywnie, z wyjątkiem jednej pani, która napisała, że jest wredna.

Następnie poprosiłem na środek sali ochotnika. Reszta grupy miała opisać tę osobę. Na koniec porównaliśmy wyniki – to, co wcześniej napisała o sobie z opiniami grupy. To były zupełnie inne słowa.

To proste ćwiczenie pokazuje jak działa proces budowania osobistej marki w mediach. Z jednej strony każdy z nas ma jakieś wyobrażenie o tym jak się jesteśmy postrzegani, z drugiej są opinie o nas znajomych, klientów i dziennikarzy. Najlepiej jeśli te opinie się pokrywają, ale z praktyki wiemy, że to zdarza się bardzo rzadko.

Porównanie i analiza wyników daje mnóstwo informacji o różnicach i pokazuje jak budować swoją markę.

Jak opiszą Cię znajomi, przyjaciele, współpracownicy, kontrahenci i reporterzy? Zgadzasz się z takim opisem? Co chcesz zmienić? Jak to zrobisz?

PS. Zobacz też "Jak zbudować mocną osobistą markę online".

środa, 25 maja 2016

Sam piszesz swoje informacje prasowe?

Twoja firma odniosła ogromny sukces i chcesz o tym powiedzieć światu. Jak to zrobisz?

Podstawowym narzędziem komunikacji z mediami jest informacja prasowa.

Dobrze napisana informacja zawiera najważniejsze fakty (kto, co, gdzie, kiedy i jak), fascynujące przykłady, intrygujące cytaty i aktualne dane o firmie.

Pisanie informacji prasowych jest delikatnym procesem. Informacja nie może być przegadana, ale nie może być też zbyt krótka. Chodzi o to, żeby zainteresować reportera, ale nie powiedzieć wszystkiego - trzeba zachęcić go do kontaktu.

Niestety, zbyt często firmy uważają, że każdy potrafi napisać informację prasową, a dziennikarze będą się bili o prawo publikacji. Źle napisane informacje trafiają do kosza – marnując tym samym okazję do pozytywnego zaistnienia w mediach.

Każda firma – duża, średnia i mała – powinna dobrze się zastanowić kto powinien pisać jej informacje prasowe.

Oto cztery propozycje:

1. Wykorzystaj pracowników swojego działu PR.

Specjaliści public relations potrafią sprawnie zebrać najważniejsze informacje i napisać perfekcyjną informację prasową. Powiedz co chcesz osiągnąć i pozwól im działać.

2. Zatrudnij agencję lub eksperta PR.

Wielu właścicieli firm, szczególnie tych mniejszych, uważa, że nie stać ich na usługi PR. Jeśli to ma być koszt, to być może nie stać, ale popatrzymy na to jak na inwestycję, która ma zwiększyć zyski firmy.

Współpraca z agencją lub ekspertem PR gwarantuje, że informacja prasowa będzie nie tylko fachowo napisana, ale także trafi do właściwych odbiorców.

3. Poproś zaprzyjaźnionego dziennikarza.

Dziennikarze wiedzą wszystko o pisaniu informacji. Wiedzą jakie tematy interesują czytelników i o co pytać. Potrafią ocenić atrakcyjność tematu i napisać informację, która będzie zauważona w mediach.

4. Poszukaj pracownika, który dobrze pisze.

Jeśli nie masz innego wyjścia, rozejrzyj się wśród swoich pracowników. Kto pisze najlepiej?

Sprawdź przed wysyłką czy nie ma literówek i błędów gramatycznych. Informacja z błędem ortograficznym nie tylko trafi do kosza, ale także ośmieszy firmę.

Konkluzja

Jeśli chcesz sam napisać swoją informację prasową, przeczytaj artykuły poradnicze na ten temat w Internecie. Ale pomyśl też o kontakcie z doświadczonym specjalistą PR, który nie tylko doradzi jak napisać informację, ale także powie komu i kiedy ją wysyłać oraz jakie przygotować dodatkowe materiały.

PS. Zobacz też "Jak pisać informacje prasowe".

piątek, 20 maja 2016

Jestem na Twitterze. I co z tego mam?

Często słyszę pytanie z tytułu. W odpowiedzi zadaję inne: "Czego oczekujesz od użytkowników Twittera?"

Odpowiedź jest zwykle jasna i rzeczowa: "Oczekuję pomocy, praktycznych porad i pożytecznych kontaktów."

No to już wiesz – o to właśnie chodzi w serwisach społecznościowych.

Jeśli wiesz czego potrzebują znajomi i dajesz im to regularnie, to znak, że rozumiesz strategię komunikacji w tych mediach. Krótko mówiąc, oferuj coś wartościowego i nie oczekuj niczego w zamian (na razie).

Doradzaj, mądrze komentuj i pomagaj w kontaktach. Pomysł, żeby zatrzymać całą wiedzę dla siebie do chwili kiedy ktoś zechce za nią zapłacić nie sprawdza się – w mediach społecznościowych najpierw trzeba dać, żeby coś otrzymać.

Oto co jeszcze możesz zyskać dzięki Twitterowi:

1. Poznać najnowsze branżowe trendy.

2. Dowiedzieć się o wydarzeniach branżowych w Twojej okolicy.

3. Poznać problemy i potrzeby potencjalnych klientów.

4. Dowiedzieć się co mówi i planuje konkurencja konkurencja.

5. Zebrać pomysły do artykułów na blogu lub firmowego raportu.

6. Dowiedzieć się o czym rozmawiają potencjalni klienci.

7. Kontaktować się z konsumentami, którzy narzekają na produkty i/lub usługi konkurencji.

8. Rozmawiać z dziennikarzami i liderami opinii.

9. Znaleźć pracę lub pracownika.

10. Zapobiegać kryzysom i zarządzać reputacją online.

Pomagaj, komentuj, wymieniaj kontakty – tego się trzymaj na Twitterze. Będziesz miał z tego więcej niż myślisz.

poniedziałek, 16 maja 2016

Jesteś obrzydliwym nudziarzem?

W świecie prezentacji i wystąpień publicznych znam tylko kilka osób, które otwarcie przyznają, że są okropnymi nudziarzami. Tacy po prostu się urodzili.

Niestety jest dużo więcej sympatycznych, inteligentnych i kompetentnych ludzi, którzy nieświadomie zamieniają się w obrzydliwych nudziarzy kiedy przychodzi im zrobić prezentację.

Każdy ma znakomite usprawiedliwienie. Na przykład:

1. "Jestem poważnym człowiekiem i nie będę opowiadał bajek o straszydłach i potworach."

2. "Trudno, ale muszę przekazać dużo technicznych szczegółów."

3. "Prawnik powiedział, że mogę mówić tylko o faktach."

4. "Szef kazał mi trzymać się scenariusza wystąpienia."

5. "Będę mówił do bardzo wymagających słuchaczy, którzy chcą poznać wszystkie liczby."

6. "Dlaczego mam mówić z głowy skoro wszystko jest napisane na slajdach?"

7. "Nie mam talentu do opowiadania historii."

Co łączy te wymówki? Publiczność nie chce o nich słyszeć.

Wielu prelegentów poświęca mnóstwo godzin na przygotowanie slajdów i wybór krawata. Ale nawet rewelacyjny kontakt wzrokowy z publicznością, kolorowe slajdy i elegancki garnitur nie uratują nudnej prezentacji.

O sukcesie (lub porażce) wystąpienia decyduje mnóstwo składników. Jednym z najbardziej istotnych jest to czy prelegent potrafi ciekawie mówić. Jeśli jest okropnym nudziarzem, nikt nie zapamięta jego słów.

Publiczność daruje prelegentowi drobne przejęzyczenia lub pomylenie slajdu, ale nie wybaczy nudzenia na śmierć.

Nie musisz być idealnym prelegentem – masz prawo do błędów. Ale na liście tych błędów nie może być obrzydliwego nudziarstwa.

poniedziałek, 9 maja 2016

Potęga trójki

Wielcy oratorzy doceniali potęgę rytmu... doceniali potęgę rytmu... potęgę rytmu.

Jest wiele teorii dlaczego trójdzielna kompozycja tak silnie działa na człowieka.

1. Pitagoras uważał liczbę trzy za doskonałą, wyrażającą "początek, środek i koniec."

2. "Uczę tylko trzech rzeczy: łagodności, wstrzemięźliwości i skromności. To trzy największe skarby", mówił Laozi.

3. Triumwirat we wczesnym cesarstwie rzymskim opierał się na pojęciu, że trzy głowy są lepsze od jednej.

Nie ma się z czego śmiać... "Cała prawda przechodzi przez trzy fazy – najpierw jest wyśmiana, potem ostro się ją zwalcza i na koniec jest przyjęta jako coś oczywistego," pisał Artur Schopenhauer.

Id, ego i superego Freuda.

Trzej królowie, trzy gracje, trzej muszkieterowie, trzy czarownice z Makbeta, trzy jedności z dramaturgii klasycystycznej, trzy Małgorzaty, trzy siostry, trzy złe K.

O sile trzykrotnego powtórzenia można przekonać się na kazaniach w kościele. Większość religii oparta jest na trylogii, trójcy lub triadzie. Adwokaci na lekcjach retoryki uczą się sztuki przekonywania sędziów. "Trzy razy powtórz to, co najważniejsze. Powiedz trzy razy – słowo po słowie – trzy razy."

80% tego, co powiesz w wystąpieniu publicznym lub prezentacji będzie zapomniane w ciągu 24 godzin. Jeśli chcesz, żeby słuchacze zapamiętali więcej, powtórz trzykrotnie trzy najważniejsze wiadomości.

Potęgę trójki można także wykorzystać w strategii autopromocji.

Oto trzy wskazówki:

1. Zastanów się jaki chcesz osiągnąć cel. Na przykład, jeśli jako profesjonalny mówca pragniesz zwiększyć liczbę wystąpień publicznych, pomyśl jaki wizerunek pomoże osiągnąć zaplanowany rezultat.

2. Ułóż trzy prawdziwe wiadomości o swoich umiejętnościach, które pomogą osiągnąć sukces. Na przykład:

1. Lubię zachęcać ludzi do korzystania z PR, szczególnie tych, którzy są temu przeciwni.

2. Dysponuję wiedzą i materiałami do prezentacji, warsztatów i seminariów o PR.

3. Potrafię wykazać związek pomiędzy korzystaniem z PR, a zwiększeniem sprzedaży i – co ważne – robię to z poczuciem humoru :-)

3. Wybierz trzy formy kontaktu z mediami i następnie wykorzystaj je trzykrotnie w okresie trzech miesięcy. Na przykład:

1. Newsletter,

2. Informacja prasowa,

3. Bezpłatne seminarium o PR.

Jakie rezultaty chcesz osiągnąć do końca roku? Jaki wizerunek jest Ci potrzebny, aby to zrealizować? Jak udowodnisz, że naprawdę jesteś osobą, którą opisujesz w swoich materiałach promocyjnych?

Konkluzja

Potrzeba trochę czasu zanim potęga trójki pokaże co potrafi. Na pierwsze rezultaty przyjdzie poczekać minimum trzy miesiące. A jeżeli się nie uda? Próbuj jeszcze raz. Wszak do trzech razy sztuka...

piątek, 6 maja 2016

Dobry cytat w dobrym wywiadzie dla mediów

W kontaktach z mediami informacyjnymi – szczególnie z telewizją – trudno przecenić umiejętność zwięzłej wypowiedzi i siłę dobrego cytatu. Jedno oryginalne zdanie to często wszystko co usłyszą widzowie z całego wywiadu.

Krótkie zdanie, które wybierze reporter jest jak jedno zdjęcie z filmu mające streścić całą historię. Nie da się zmieścić w jednym zdaniu wszystkiego, co chcesz powiedzieć. Trzeba wybierać.

Wywiady dla mediów są trudne. Zmuszają do precyzji. Mogą denerwować. Ale ten kto opanuje sztukę zwięzłego mówienia i budowania mocnych cytatów wygrywa z tymi, którzy posługują się rozwlekłymi ogólnikami.

Cytat może zbudować silny przekaz albo go zniszczyć. Dużo zależy od tego jak się przygotujesz do wywiadu.

Po pierwsze, musisz wiedzieć co chcesz powiedzieć. Co dokładnie chcesz przekazać w wywiadzie? Jak to powiesz krótko i przekonująco? Masz nie więcej niż 10 sekund.

Jedno lub dwa zdania na cały przekaz? Tak. To można zrobić, ale trzeba trochę popracować.

Wyrzuć zbędne słowa, na przykład przymiotniki i przysłówki. Zostaw rzeczowniki i czasowniki. Długie słowa zastąp krótszymi synonimami. Nie komplikuj przekazu. Skup się na istocie sprawy.

Krótkie wypowiedzi do kamery lub mikrofonu nie przekraczają 10 sekund, ale nie ma tu sztywnych reguł. Czas zależy od tematu i wartości tego, co powiesz.

Cytaty, które można przeczytać w gazecie, zobaczyć w telewizji lub usłyszeć w radio najczęściej pojawiają się w ostatnich minutach wywiadu. Dlaczego? Bo reporter w końcu usłyszał coś na co czekał od początku wywiadu.

Dobry cytat wynika z tego, co powiedziałeś wcześniej, ale musi stanowić zamkniętą całość – logicznie i gramatycznie. Czytelnik słuchacz lub widz nie wie o co zapytał reporter – zna tylko Twoją odpowiedź.

Unikaj zbędnych wyrażeń, na przykład "Jak już mówiłem." Czytelnik lub widz poznaje tylko fragment całego wywiadu – nie wie co mówiłeś wcześniej.

Przygotuj główne punkty wypowiedzi, ale nie ucz się swoich odpowiedzi na pamięć. Ludzie nie chcą sztywnych rzeczników prasowych cedzących wyuczone formułki. To, co mówisz musi brzmieć przekonująco i szczerze. Pokaż, że wierzysz w to, co mówisz!

Mów krótko, rzeczowo i barwnie – tego m.in. uczymy na naszych szkoleniach medialnych. Jeśli będziesz sobą, właściwe słowa i najlepsze cytaty same przyjdą do głowy.

sobota, 30 kwietnia 2016

Krytyczne pierwsze minuty w sytuacji kryzysowej

To, że nie jesteś przygotowany do kontaktu z mediami w sytuacji kryzysowej nie powstrzyma reporterów przed zadawaniem pytań.

Media chcą wiedzieć co się stało i opowiedzą o tym nawet jeśli nic nie powiesz. Powtórzą to, co usłyszą od innych ludzi – niekoniecznie Ci przychylnych.

W sytuacji kryzysowej reporterzy nie chcą czekać na komunikat prasowy czy konferencję prasową. Chcą od razu wiedzieć co się stało i co robisz, żeby opanować sytuację.

Dlatego coraz więcej firm szkoli rzeczników prasowych do komunikacji w sytuacjach kryzysowych kiedy w pierwszych minutach znamy mało faktów i nie wiemy co się jeszcze wydarzy.

Sytuacja jest trudna, ale nie beznadziejna. Ważne, żeby przejąć inicjatywę i być postrzeganym przez media jako najważniejsze źródło wiarygodnych i aktualnych informacji.

Rzecznik prasowy jest w wypowiedziach dla mediów maksymalnie precyzyjny i nigdy nie spekuluje. Nie boi się powiedzieć co wie i czego nie wie.

Reporterzy nie chcą wygładzonych i ogólnych komunikatów prasowych. Ich praca polega na przekazywaniu ważnych i ciekawych informacji. A w sytuacji kryzysowej wszystko wydaje się ważne i ciekawe.

Co powiedzieć reporterom w pierwszych minutach kryzysu?

Po pierwsze, potwierdź oczywiste fakty. Jeśli budynek, przed którym stoisz płonie, powiedz o pożarze. Podaj plan działania ekipy strażackiej. Przyznaj się, że martwisz się o bezpieczeństwo pracowników i ludzi mieszkających w sąsiedztwie fabryki.

W pierwszych minutach nie spekuluj o przyczynach pożaru, szkodach i winnych. Na te szczegóły przyjdzie czas później.

Reporterzy działają pragmatycznie – rozumieją, że nie uzyskają od razu wszystkich informacji. Chcą poznać podstawowe fakty.

Pamiętaj, że unikanie reporterów traktowane jest przez nich jako chęć ukrycia prawdy. Odmowa komentarza odbierana jest jako lekceważenie i próba utrudniania pracy. A to prowokuje do dodatkowych pytań, większej dociekliwości i krytyki tego, co robisz.

Od pierwszego kontaktu z mediami pokazuj, że panujesz nad sytuacją, masz plan działania i niczego nie ukrywasz. Na bieżąco informuj swoich pracowników. Oni też muszą wiedzieć co robisz i mieć pewność, że wiesz co robisz.

Jeśli potrzebujesz pomocy w komunikacji kryzysowej, prosimy o kontakt. Nasz telefon: 77 441 40 14.

poniedziałek, 25 kwietnia 2016

Chcesz być popularny w mediach?

Każdy z nas robi coś, co może zwiększyć jego zawodową popularność – umieszcza komentarze w mediach społecznościowych, prowadzi bloga, uczęszcza na branżowe imprezy, występuje na konferencjach, zabiera głos w publicznych debatach i organizuje firmowe imprezy.

Zainteresowanie sobą mediów, które czytają i oglądają Twoi obecni i potencjalni klienci jest jednym z najlepszych sposobów zaistnienia w świadomości tysięcy lub milionów ludzi i wpływowych liderów opinii.

Nic trudnego, prawda? Niektóre nazwiska nie schodzą z czołówek gazet. Każdy może...

Każdy może, ale nie każdy chce. Niektórzy nie chcą rozgłosu (powody przemilczmy), inni nie dostrzegają korzyści jakie daje medialny rozgłos.

Prawda jest taka, że nie chodzi o byle jaki rozgłos, ale taki, który zaciekawi i przyciągnie właściwych ludzi – klientów lub konsumentów.

Inny powód dlaczego niektórzy unikają kontaktów z mediami wynika z obawy, że nie będą w stanie odpowiedzieć na wszystkie pytania lub zrealizować wszystkich zamówień po publikacji w mediach pozytywnych materiałów. Niektóre firmy naprawdę boją się sukcesu!

Niektórzy zwlekają z wywiadami dla mediów, bo nie wiedzą jak rozmawiać z dziennikarzami.

Nie wiem, do której grupy należysz, ale fakt, że czytasz ten blog świadczy, że szukasz informacji jak się przygotować do skutecznej komunikacji z mediami.

Oto trzy rzeczy na dobry początek:

1. Przygotuj komunikaty, które zainteresują media – pisz i mów ich językiem.

2. Opracuj system, który ułatwi obsługę zwiększonej liczby zapytań i zamówień na towary.

3. Odpowiadaj szybko na pytania dziennikarzy.

Lubimy ludzi, którzy nas podziwiają. Potrzebujemy akceptacji i szczerego uznania. Skoro to takie oczywiste, to nie skąpmy dziennikarzom tego, co lubimy najbardziej. Podziwiajmy, okazujmy uznanie, dziękujmy! Tak się buduje popularność i tworzy pozytywne relacje z mediami.

środa, 20 kwietnia 2016

DLACZEGO w mediach jest ważne

Zapytaj dowolną firmę, instytucję lub organizację co robi i jakie ma priorytety. Nikt nie będzie miał najmniejszego kłopotu z odpowiedzią.

Zapytaj dowolnego pracownika czym się zajmuje i zawsze usłyszysz odpowiedź.

Wszyscy potrafimy pięknie opowiadać o tym, co robimy. Ale o wiele ważniejsze jest wyjaśnienie DLACZEGO to robimy.

1. Dlaczego robimy to, co robimy?

2. Dlaczego to jest ważne?

3. Dlaczego kogoś to ma interesować?

4. Dlaczego ktoś ma o tym komuś powiedzieć?

Na przykład Pressence Public Relations oferuje strategiczną komunikację (CO robi) wykorzystując relacje z mediami, komunikację z pracownikami, komunikację kryzysową i nowe media (JAK to robi).

DLACZEGO? Sięgnijmy teraz głębiej. Dlaczego to robi? Dlaczego ma klientów? Dlaczego odnosi sukcesy?

Każda redakcja otrzymuje codziennie mnóstwo informacji prasowych. W każdej jest jakaś ważna wiadomość. To jest właśnie odpowiedź na pytanie CO.

Odpowiedź na pytanie DLACZEGO zwiększa wartość medialną informacji prasowej. Dlaczego reporter ma ją przeczytać? Dlaczego jest ważniejsza od tego, co pisze konkurencja? Dlaczego to, co robimy zmieni życie czytelników, słuchaczy lub widzów?

Powiedzmy, że masz zrobić prezentację. Chcesz przekazać ważne informacje. Przygotowałeś mnóstwo szczegółów. Ale przed przystąpieniem do pracy nad wystąpieniem zastanów się dlaczego publiczność ma Ciebie wysłuchać. Dlaczego to, co powiesz będzie ważne dla Twoich słuchaczy?

Ludzie chcą usłyszeć coś wartościowego – coś co przyda im się w pracy lub domu. Powiedz o tych korzyściach.

Konkluzja

Żyjemy w świecie, w którym codziennie dociera do nas mnóstwo informacji. W mediach wygrywają ci, którzy potrafią wyjaśnić dlaczego ich informacje są ważne i pożyteczne.

Każdy ma coś do powiedzenia, ale nie każdy chce tego wysłuchać. Ci, którzy powiedzą DLACZEGO ich wiadomość jest naprawdę ważna, wygrają z tymi, którzy tego nie zrobią.

piątek, 15 kwietnia 2016

Popijanie kawy online

W mediach społecznościowych – moim zdaniem – idzie o to, żeby spotkać się przy kawie i poprowadzić ciekawą rozmowę.

Zgoda, że trochę trudno jest razem pić kawę online. Na upartego można pić kawę przed kamerą video. Ale nie o to chodzi.

Media społecznościowe mogą służyć do zorganizowania spotkań w realnym świecie, przy filiżance kawy, herbaty lub soku owocowym. Celem takiego spotkania jest nawiązanie wartościowego kontaktu, który może przerodzić się w dłuższą współpracę.

Na przykład, wysyłasz w przyszłym tygodniu wpis na Twitterze, że określonego dnia i podanej porze będziesz w ulubionej kawiarni w Opolu i chętnie udzielisz porad PR każdemu kto zafunduje Ci aromatyczną kawę.

Takie spotkania możesz umawiać na Twitterze, Facebooku, LinkedIn lub dowolnym serwisie społecznościowym.

Obowiązują oczywiście zdroworozsądkowe zasady spotykania się w miejscach publicznych z kimś kogo faktycznie nie znasz.

Jeżeli nikt nie przyjdzie, przedstaw porady online na Twitterze.

Zobaczysz, że z czasem niektóre spotkania pomogą nawiązać nowe kontakty biznesowe, ale nigdy nie traktuj ich jak klasycznych prezentacji sprzedaży. Oferuj pomoc. Wszyscy to lubimy.

Dla mnie czarne espresso, jeden cukier, proszę :-)

wtorek, 29 marca 2016

Kapitalny dowcip na początek prezentacji

Czy mogę rozpocząć prezentację biznesową od dowcipu?

Nie.

Jeśli jesteś artystą kabaretowym, publiczność na pewno czeka na dowcipy. Ludzie chcą się śmiać i świetnie bawić – nie chcą słów, które zmuszają do głębszej refleksji i/lub zachęcają do zmiany zachowania.

W prezentacji biznesowej nie ma miejsca na dowcipy. Ludzi nie przyszli na spotkanie z komikiem – przyszli posłuchać eksperta.

Celem prezentacji biznesowej jest przekazanie wiedzy i zachęcenie do działania, na przykład kupna produktu, skorzystania z usługi, wzięcia udziału w imprezie, zagłosowania w wyborach, itp. Wszystko musi być temu podporządkowane.

Oto trzy powody dlaczego unikać dowcipów w prezentacji biznesowej:

1. Większość prelegentów nie potrafi opowiadać dowcipów.

2. Prelegenci odpowiadają zwykle dowcipy, które nie mają związku z tematem wystąpienia.

3. Większość dowcipów wyśmiewa przywary innych ludzi. Ktoś z publiczności może odebrać żart bardzo osobiście.

Czy to znaczy, że publiczność nie powinna się śmiać? Oczywiście, że powinna – śmiech to zdrowie.

Zamiast dowcipów opowiadaj zabawne historie ze swego życia. Opowiadaj o drobnych pomyłkach i śmiesznych gafach. Nie wstydź się tego, że nie jesteś idealny.

Publiczność woli osobiste historie, bo są... osobiste, czyli wyjątkowe. Poza tym, łatwiej je zapamiętać.

Ludzie lubią prelegentów, którzy nie boją się mówić o swoich słabościach, bo widzą w nich swoje odbicie. Też kiedyś pomylili cukier z solą, pojechali autobusem w przeciwnym kierunku czy przyszli do teatru za wcześnie lub za późno.

Dlaczego nie pośmiać się razem skoro wszystko dobrze się skończyło?

Opowiadając zabawne przygody ze swego życia pamiętaj o dwóch rzeczach:

1. Opowiadanie musi być krótkie – dobrze jest kilka razy je przećwiczyć.

2. Temat musi wspierać główne przesłanie wystąpienia.

Teraz już wiesz: zastąp w prezentacji dowcipy zabawnymi historiami ze swego życia.

czwartek, 24 marca 2016

Jak namówić szefa na szkolenie medialne

Prowadzę szkolenia medialne ponad 15 lat i wiem jak trudno czasem namówić najważniejsze osoby w firmie na szkolenie medialne.

"Szkolenie medialne? Po co? W zeszłym tygodniu miałem prezentację na konferencji branżowej. Wszyscy bili brawo! Z wywiadem dla mediów nie będzie najmniejszych problemów. Szkoda czasu na szkolenie!" – mówi pewny siebie szef firmy.

Kiedy tego słuchasz przypominasz sobie tamtą prezentację (63 slajdy i 24 tabelki) wyglądającą jak wypadek w fabryce spaghetti. Nie widziałem jej, ale wiem co myślisz.

Wywiady dla mediów wymagają nowych umiejętności. Wypowiedź w mediach trwa czasem jedynie kilkanaście sekund – tyle jest czasu na skuteczną komunikację z interesariuszami, klientami i analitykami. To wymaga starannego przygotowania.

Proponujemy zmianę myślenia o szkoleniach medialnych:

1. Złe myślenie: "Nie potrzebuję szkolenia."

Lepsze myślenie: "Co zyskam dzięki szkoleniu medialnemu? Ile zyska moja firma?"

2. Złe myślenie: "Dobrze sobie radzę w wywiadach dla mediów."

Lepsze myślenie: "Naprawdę? Jak wypadam w porównaniu z konkurencją?"

3. Złe myślenie: "Szkolenia medialne są nudne."

Lepsze myślenie: "Dlaczego inni biorą w nich udział?"

4. Złe myślenie: "Nie nadaję się do wywiadów w mediach."

Lepsze myślenie: "Teraz robię za dużo błędów, ale chcę być lepszy w komunikacji z mediami."

Jak namówić szefa na szkolenie medialne?

Nasza metoda jest prosta. Przeprowadzamy szkoleniowy wywiad z niechętnym lub nadmiernie pewnym siebie prezesem i w krótkim podsumowaniu wyjaśniamy co można było zrobić lepiej.

Jaki jest najczęstszy błąd w takich wywiadach?

Zbyt długie odpowiedzi bez przekonujących przykładów.

Po takim praktycznym teście większość szefów zgadza się na szkolenie.

Skuteczne szkolenie medialne uczy m.in. jak:

1. przygotować zwięzłe i przekonujące przekazy,

2. mówić jasno, krótko i ciekawie,

3. wykorzystać mowę ciała (ton głosu, gestykulacja, kontakt wzrokowy, itp.)

4. odpowiadać na "trudne" pytania reporterów,

5. unikać pułapek prawa prasowego,

6. chronić reputację marki w sytuacji kryzysowej,

7. zwiększyć liczbę pozytywnych materiałów o firmie w mediach.

Jeśli masz szefa, który uparcie nie zgadza się na szkolenie medialne i/lub w wywiadach dla mediów nie wypada dobrze i winę za swoje błędy zrzuca na Ciebie, prosimy o kontakt. Nasz telefon: 77 441 40 14.

Potrafimy przekonać nawet największych sceptyków, że szkolenie medialne może być nie tylko ciekawe i pożyteczne, ale stanowi również znakomitą inwestycję w rozwój firmy.

Kontakt

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *