Politycy nie odpowiadają na pytania dziennikarzy. Prawda czy fałsz?
Kiedy na szkoleniu medialnym słyszę: "Nie chcę zachowywać się jak polityk, który ucieka od odpowiedzi na pytanie." pytam uczestnika szkolenia: "Przestał pan oszukiwać urząd skarbowy? Tak czy nie?"
Politycy nie odpowiadają na pytania tendencyjne. Niechętnie odnoszą się do pytań retorycznych. Nie lubią pytań hipotetycznych.
Pytania zamknięte, w których są tylko dwie opcje (tak lub nie?) rzadko służą wyjaśnieniu czegokolwiek. Są tak postawione, że każda odpowiedź jest albo nieszczera albo szkodliwa.
Podobnie jest z pytaniami hipotetycznymi. Na przykład: "Czy podniesiecie stopy procentowe jeśli wzrośnie inflacja?" lub "Czy podniesiecie podatki jeśli wzrosną wydatki w sektorze publicznym?" Każda konkretna odpowiedź na takie pytania od razu trafi na pierwsze strony gazet.
Można oczywiście tak zbudować pytanie, żeby polityk musiał odpowiedzieć. Na przykład w debacie prezydenckiej można zapytać kandydata na prezydenta: "Co zmieni się w Polsce jeśli pan/pani zostanie prezydentem?" Nie ma polityka, który nie odpowie na takie pytanie.
Dziennikarze pytają i domagają się odpowiedzi. Taką mają pracę. Ale nie na każde pytanie można odpowiedzieć.
Wyobraź sobie, że dziennikarz pyta policjanta prowadzącego śledztwo w sprawie morderstwa o najnowsze ustalenia. Policjant mówi: "Obserwujemy od kilku dni podejrzanego w tej sprawie. Nazywa się Jan Kowalski. Mieszka na ulicy Pierwszej z Brzegu. Pojedziemy do niego jutro rano po szóstej, żeby go aresztować." Jak widać, nie tylko politycy nie odpowiadają na wszystkie pytania.
Jeśli jeszcze Cię nie przekonałem, spróbuj konkretnie i szczerze odpowiedzieć teściowej, od której dostałeś na urodziny okropny krawat: "Piękny prezent dostałeś ode mnie, prawda?"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Ten wpis czeka na Twój komentarz.