piątek, 27 marca 2015

Potakiwanie w wywiadzie telewizyjnym

Nie wiem czy to jakaś nowa moda, ale widzę w telewizji osoby, które w czasie udzielania wywiadu przez cały czas kiwają głową.

Nie sądzę, że są ofiarami narkolepsji. Nie zauważyłem też, żeby w stan uśpienia wprawiały je zbyt długie, zawiłe i nudne pytania reporterów.

Wydaje mi się, że jest to przejaw chęci nawiązania z reporterem jakiegoś dziwnego niewerbalnego kontaktu.

Nie zalecam takiego zachowania.

Automatyczne potakiwanie w wywiadzie może być niebezpieczne. Rozmówca może w ten sposób stwarzać wrażenie, że zgadza się z każdym słowem reportera.

A nie każde pytanie jest miłe, sympatyczne i obiektywne.

Co więcej, niektórzy rozmówcy zaczynają potakiwać na zgodę od samego początku pytania i nie przestają nawet kiedy w drugiej części reporter przechodzi do ataku.

Na przykład:

Reporter: "Panie ministrze, jest pan wybitnym finansistą (minister entuzjastycznie potakuje), ekspertem, który ma dostęp do wszystkich najnowszych rządowych informacji i analiz (minister nie przestaje kiwać głową na zgodę), jak więc jest to możliwe, że pomylił się pan w planowaniu przychodów budżetu o 20 miliardów złotych?" (minister przestaje potakiwać – zbyt późno)

Niektórzy rozmówcy lubią też – kiedy reporter zadaje pytanie – rzucać krótkie "tak", "zgadza się" lub "właśnie", legitymizując tym samym słowa dziennikarza, bez wiedzy do czego faktycznie zmierza.

Telewizyjny wywiad na żywo nie jest festiwalem okazywania empatii. Jeśli temat nie dotyczy sprawy nie budzącej najmniejszych kontrowersji i wątpliwości (znasz taki?), wysłuchaj spokojnie pytania do końca (bez żadnych gestów i wtrąceń).

Dopiero kiedy dziennikarz skończy, odpowiedz na pytanie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Ten wpis czeka na Twój komentarz.

Kontakt

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *