Nic bardziej nie irytuje reportera jak podejrzliwy rozmówca, który próbuje kontrolować przebieg wywiadu i wpływać na to, co trafi do druku.
Większość szanujących się dziennikarzy zaśmieje się prosto w twarz każdemu, kto pod koniec rozmowy powie: "Proszę teraz odczytać swoje notatki. Chcę sprawdzić czy wszystko się zgadza, a szczególnie moje cytaty."
Z drugiej strony, kto nie chciałby wiedzieć czy reporter dokładnie zanotował podane fakty, liczby i nazwiska?
Czy jest jakieś dyplomatyczne wyjście z tej niezręcznej sytuacji?
Tak.
Radzę powiedzieć reporterowi: "Chciałbym mieć pewność, że dokładnie podałem wszystkie dane i nie popełniłem żadnego błędu. Czy może pan/pani przypomnieć co zanotował/a do tej pory z naszej rozmowy?"
Bardzo ważne jest jak to powiesz. Reporter nie może mieć cienia wątpliwości, że chcesz mu pomóc – chcesz upewnić się, że nie pomyliłeś żadnego szczegółu. Jeżeli coś się nie zgadza, to tylko Twoja wina, nie reportera.
Jeśli zrobisz to łagodnie i spokojnie, jest duża szansa, że dziennikarz streści co zanotował i powie co planuje wykorzystać jako cytat. To z kolei stwarza dodatkową szansę, żeby wzmocnić kluczowe komunikaty.
Kiedy stwierdzisz, że reporter jednak coś pokręcił, nie krzycz na niego: "Idioto! Wcale tego nie powiedziałem! Mam mówić jak krowie na rowie?" (Choć może masz na to ochotę.)
Lepiej kiedy powiesz: "Przepraszam, ale widzę, że nie wyraziłem się w tej kwestii dokładnie i może to być dla czytelników niejasne. Chciałem powiedzieć, że... [wpisz słowa, które chciałbyś przeczytać w artykule]."
Zawsze w kontaktach z dziennikarzami okazuj chęć pomocy. To daje lepsze wyniki od jawnej nieufności i podejrzliwości.
Jeśli potrzebujesz pomocy w przygotowaniu się do wywiadu lub masz pytanie o komunikacji z mediami, prosimy o kontakt. Nasz telefon: 77 441 40 14.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Ten wpis czeka na Twój komentarz.