czwartek, 13 listopada 2014

Marchewki, reklamy i wywiady dla mediów

Przygotowujesz obiad dla rodziny. Jak zwykle, coś smacznego.

Słyszysz telewizor w pokoju jadalnym, ale nie wiesz dokładnie o czym mówią. Słuchasz pobieżnie – połowę uwagi zajmuje smażenie piersi kurczaka i doprawianie smaku krojonych marchewek.

Nagle dźwięk znika. Podnosisz głowę znad patelni. Producent reklamy dobrze to przemyślał – przygotował reklamę z obrazami bez dźwięku, bo wiedział, że na pewno zwrócisz na to uwagę.

Goście programów radiowych i telewizyjnych po naszym szkoleniu medialnym też zdają sobie z tego sprawę. Wiedzą, że po drugiej stronie odbiornika jest ktoś kto gotuje obiad, odwozi dzieci do szkoły lub bawi się z psem. Nie zakładają, że każdy uważnie słucha każdego słowa – zdają sobie sprawę, że najpierw muszą zwrócić na siebie uwagę.

Doświadczeni rozmówcy osiągają ten efekt przez zmianę tempa, tonu i głośności wypowiedzi.

Jeśli mówią normalnie, nagle przyśpieszają. Jeśli cicho, mówią głośniej. Jeśli nisko, podnoszą wysokość głosu.

Dzięki tym prostym zabiegom zwracają na siebie uwagę publiczności.

Oto przykład: Udzielasz wywiadu radiowego i dochodzisz do kluczowego punktu. Do tej pory mówiłeś w normalnym tempie, ani cicho ani głośno. Kiedy zbliżasz się do najważniejszej myśli, zwalniasz i mówisz prawie szeptem. Tak sygnalizujesz, że za chwilę wydarzy się coś ważnego.

Słuchacze lub widzowie podnoszą głowy. Zaczynają uważnie słuchać. Przestają kroić marchewkę, aby nie stracić żadnego słowa.

Tak to właśnie się robi w mediach.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Ten wpis czeka na Twój komentarz.

Kontakt

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *