1. Pytanie (to, co słyszysz): "Czym się pan/pani zajmuje?"
2. Pytanie (tego nie słyszysz): "Dlaczego mam ci zaufać?"
Wielu osobom nie udaje się wywrzeć dobrego wrażenia przy pierwszym (i zwykle jedynym) kontakcie, gdyż nie odpowiadają na to drugie – niewypowiedziane – pytanie.
Jeśli spotkam na przyjęciu kogoś kto przedstawi się jako dermatolog, to mniej więcej wiem czym się zajmuje. Wiem, że leczy ludzi ze schorzeniami skóry. Jeśli będę miał wysypkę, mogę poprosić go o poradę. Wiem też, że prawdopodobnie ma wyższe wykształcenie.
Mam jakiś powód, żeby mu zaufać, bo ma za sobą kilka trudnych lat w akademii medycznej i pomyślnie zdał końcowy egzamin. Zaliczył też praktykę po studiach.
Jeżeli nie jest psychopatą, który wymyślił sobie medyczny zawód, mam o tej osobie dosyć rozległą wiedzę i mogę powierzyć jej moje zdrowie.
Teraz wyobraź sobie, że spotykasz na konferencji kogoś kto mówi: "Jestem trenerem medialnym". Ciekawe, ale co to znaczy? Trener sportowy – rozumiem. Ale trener medialny? Kiedy najbliższe mistrzostwa świata?
Aha, to ktoś kto doradza jak rozmawiać z dziennikarzami i jak promować się w mediach. Nadal mało, ale przynajmniej wiem czego się trzymać.
Teraz ta trudniejsza część: jak przekonasz kogoś, że jesteś trenerem medialnym, któremu warto zaufać?
Referencje dermatologa są oczywiste: szkoła medyczna, praktyka, specjalizacja, itd. Ale gdzie kształcą profesjonalnych trenerów medialnych? Jakieś sukcesy?
Nagroda Nobla, własna ciesząca się szacunkiem agencja PR, lekarstwo na pocenie się przed kamerą? To byłyby przekonujące rekomendacje.
Ale jeśli nie możesz się niczym pochwalić?
Masz kłopot.
Nie mam nic przeciwko trenerom medialnym, bo sam nim jestem. Chodzi o to, że komuś kto nie jest kojarzony z konkretnym akademickim wykształceniem (lekarz, prawnik, inżynier) trudniej jest krótko opowiedzieć czym się zajmuje tak, żeby od razu wzbudzić szacunek i zaufanie.
Jeśli jesteś konsultantem, przedsiębiorcą lub ekspertem, który świadczy usługi płacone od godziny lub jest rozliczany za projekt, codziennie masz ten dylemat: jak budować zaufanie?
Jeśli przygotujesz jasny i wiarygodny przekaz wzbudzający z miejsca zaufanie, masz szansę na udany kontakt. Jeżeli jednak nie powiesz niczego, co wywoła pozytywne wrażenie, nie licz na sukces – nawet jeśli pracujesz 23 godziny na dobę.
Dlatego przy pierwszym kontakcie pamiętaj o pytaniu, którego nikt nie zadaje, ale każdy ma w głowie: dlaczego mam ci zaufać?
Potrafisz na nie krótko odpowiedzieć?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Ten wpis czeka na Twój komentarz.